Półmetek za nami
2017-02-06 przez Biblioteka
Piątkowe zajęcia z grupą 5 i 6 latków były skarbnicą różnorodnych zabaw. Rozpoczęliśmy spokojnie, od odgadywania zagadek, z którymi najmłodsi doskonale sobie poradzili.
Inspiracją do kolejnej zabawy była książka M. Strzałkowskiej pt. ”Rym, cym ,cym, gdzieś mi z głowy uciekł rym”. Zadaniem uczestników było uzupełnianie brakujących rymów, które znikły z pełnych humoru wierszy. Najmłodsi czynili to bezbłędnie, bo przecież kilka dni wcześniej „trenowali” rymowanie z samym Wiesławem Drabikiem.
Emocji i „wybuchów” śmiechu nie brakowało w zabawie polegającej na rozpoznawaniu za pomocą dotyku przedmiotów ukrytych w torbie oraz przy układaniu najdziwniejszych smutasków i śmieszaków z 18 buziek podzielonych na trzy części. Następnie były ”szaleństwa” z kolorową chustą animacyjną, które dały dzieciom chyba najwięcej radości, wyzwalając przy okazji drzemiącą w nich energię i żywiołowość.
W końcowej fazie zajęć milusińskim towarzyszyło ponownie skupienie i wyciszenie, bowiem zmierzyli się oni z ćwiczeniami, kolorowankami i rebusami ,które w doskonały sposób łączą naukę i zabawę.
Natomiast w grupie starszaków zostały zaproponowane klasyczne i ponadczasowe zabawy, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Podczas gry w Kalambury i „Rodzina Kowalskich idzie do zoo” śmiechów nie było końca. Razem z chustą animacyjną dzieciaki przystąpiły do zabaw, które nie tylko porządnie „zmęczyły” uczestników, ale przede wszystkich wymagały refleksu i spostrzegawczości. Dobrze, że na dzieci czekały zabawy plastyczne przy stoliku - bowiem to był czas na wyciszenie i skumulowanie sił do dalszych szaleństw! Zabawa była przednia.
W Mediatece po tygodniu zmagań z programowaniem i animacją poklatkową, zakończyliśmy zajęcia. Na zajęciach udało się zmontować krótkie filmiki oraz zapoznać z podstawami programowania w aplikacji Scratch, dzięki której stworzyliśmy proste gry. Mamy nadzieję, że to nie koniec przygody z programowaniem.