22 listopada gościliśmy w niepołomickiej Bibliotece postać wyjątkową dla polskiej powieści historycznej. Mieliśmy bowiem okazje spotkać się z Jackiem Komudą. Autorem m.in. cyklu "Orły na Kremlu", powieści "Bohun" czy "Galeony Wojny", jak również zbiorów opowiadań pt. "Zborowski", "Czarna Szabla" i wielu innych. Co ciekawe jest także współautorem gry fabularnej Dzikie Pola oraz scenariusza do popularnej gry komputerowej Wiedźmin. Z wykształcenia historyk, a z zamiłowania wielbiciel i piewca kultury sarmackiej.

Okazją do spotkania była trasa promocyjna IV tomu "Samozwańca", a  rozmowę zręcznie przeprowadziła Paulina Szewczyk. Od samego początku mogliśmy się przekonać, że odwiedził nas człowiek zakochany w kulturze szlacheckiej.  Wystrojony w żupan, ostrogi, szablę dodało przekonania, że będziemy rozmawiać o historii i historią się zachwycać. Jacek Komuda w większości swoich książek przybliża nam obraz szlachcica z całym jego kolorytem. W jego książkach odnajdziemy  liczne zajazdy, hulaszcze życie, ale z drugiej strony poszanowanie dla prawa i miłosierdzie dla człowieka w biedzie. Pisarz nie ukazuje sarmaty wyidealizowanego, niczym z powieści Henryka Sienkiewicza, ale takiego jakim był. Z pełnym rynsztunkiem przywar, kompleksów, ale i honoru, wolności, no i rzecz jasna, fantazji.

Jacek Komuda podkreślił wielokrotnie, że jest to literatura, po którą sam najchętniej by sięgał, o ile by swoje dzieła czytał. Nie chce on tworzyć romansów z przeszłości, oderwanych od kontekstu historycznego. Dlatego do każdej książki rzetelnie się przygotowuje. Źródłem wiedzy i niezliczonych pomysłów są listy i pamiętniki z epoki, których zabawne przykłady przytaczał na spotkaniu.

Poznaliśmy również książki, które szczególnie wywarły wpływ na twórczość Jacka Komudy. Wśród wielu, wymienił m.in. Cichy Don, Na Skalnym Podhalu czy Sposób na Alcybiadesa. Dowiedzieliśmy się więcej o warsztacie pisarza, a także o jego poglądach na współczesną literaturę. Dzieli dzisiejszych pisarzy na dwie kategorie: tych których lansują krytycy i media, ale z niewielką ilością czytelników i tych, którzy czytelnicy uwielbiają, a media pomijają. Odpowiadając na pytania zgromadzonych gości stwierdził, że prawdopodobnie żadna z jego książek nie zostanie zekranizowana, gdyż branży filmowej po prostu nie znosi.

Na spotkanie oprócz wielu czytelników i miłośników Jacka Komudy przybyli reprezentanci Małopolskiej Zgrai Sarmackiej. Ubrani w żupany, pasy kontuszowe, kołpaki z czaplimi piórami i z szablami u boku doskonale dodawali barwy spotkaniu. Po rozmowie tradycyjnie można było porozmawiać z autorem, zdobyć jego autograf i zakupić książki. To było spotkanie z żywą historią.